Statystyka
System operacyjny:
Linux w
PHP:
7.2.34
MySQLi
5.5.5-10.3.35-MariaDB
Czas na serwerze:
19:14
Pamięć podręczna:
Wyłączono
Kompresja Gzip:
Wyłączono
Użytkowników:
2
Artykułów:
49
Odsłon artykułów:
7914
Menu użytkownika
Logowanie
Gościmy

Odwiedza nas 32 gości oraz 0 użytkowników.

Menu witryny

O ile lekarstwa usuwają objawy przez działanie na biochemię mózgu, o tyle psychoterapia odwołuje się do psychiki pacjenta, do jego myślenia i uczuć. Głównym „narzędziem” psychoterapii jest słowo. Rozmowa, dialog pacjenta z jego terapeutą, jeżeli prowadzone są umiejętnie, mogą choremu dać wiele dobrego: zmniejszyć lęk, ułatwić nabranie dystansu do objawów chorobowych. Psychoterapia może przybierać różne formy: czasem jest to po prostu rozmowa terapeuty i pacjenta (psychoterapia indywidualna), czasem jest to dyskusja grupy pacjentów i terapeuty (-tów) (psychoterapia grupowa), niekiedy są to specjalne zajęcia, np. przy muzyce (muzykoterapia), czy taneczne (choreoterapia) itp. Jak z tego wynika, nie sam sposób decyduje o tym, czy coś jest psychoterapią, lecz cel: lecznicze oddziaływanie na psychikę.

Formy psychoterapii psychoz Psychoterapia stosowana w leczeniu schizofrenii i zaburzeń schizotypowych zależy od tego, jakie są główne trudności i problemy pacjenta. Na ogół z powodu złożoności tych problemów stosowane są różne, wzajemnie uzupełniające się formy psychoterapii:

Psychoterapia indywidualna. Jednym z głównych objawów występujących u chorego jest jego tendencja do wycofywania się z kontaktów z innymi ludźmi. Psychoterapia indywidualna ma zapobiec procesowi zamykania się we własnym świecie lub zahamować jego przebieg. Jeżeli pacjent poczuje się bezpiecznie w kontakcie z terapeutą, może to być pierwszy krok w wychodzeniu z kryjówki własnego świata. Terapeuta indywidualny jest dla pacjenta tą osobą, która daje wsparcie, pomaga zrozumieć przeżycia chorobowe, ułatwia powrót do ,,normalnego świata”. Terapeuta osiąga to dzięki przyjęciu dwóch spojrzeń, dwóch perspektyw. Z jednej strony, w głębokim dialogu z pacjentem, jest gotów wczuć się w świat jego przeżyć. Otwierając się na te przeżycia razem z nim współ-czuje, współ-przeżywa. To daje pacjentowi poczucie bezpieczeństwa i poczucie bycia akceptowanym. Druga zaś perspektywa terapeuty, przyjmowana niejako równolegle, to widzenie przeżyć pacjenta z zewnątrz, obiektywnie. Życzliwość i zaangażowanie uczuciowe oraz doświadczenie zawodowe terapeuty pozwalają umiejętnie połączyć te dwa podejścia. Dzięki temu powstaje pomost między światem wewnętrznym pacjenta a światem realnym, zewnętrznym.

Psychoterapia grupowa. Każdy człowiek kontaktuje się z wieloma ludźmi. U osób chorych psychicznie bycie wśród ludzi wyzwala na ogół lęk. Inni są źródłem napięcia, w świecie urojonym mogą być groźnymi „prześladowcami”, „czyhającymi na zdrowie lub życie”. Dlatego psychoterapia grupowa jest z jednej strony doświadczeniem trudnym dla pacjenta, z drugiej strony - niezwykle ważnym. W grupie bowiem, wśród ludzi podobnie przeżywających świat, pacjent ma okazję przekonać się, że inni nie są przeciwko niemu. Poza tym ci „inni” mogą powiedzieć mu, jak go widzą, co warto zmienić w swoim zachowaniu, a co jest w nim wartościowego, miłego, atrakcyjnego. Psychoterapia grupowa pozwala na budowanie więzi, bliskości i lepsze poznanie siebie w kontakcie z innymi oraz szukanie korzystnych sposobów radzenia sobie w życiu. Dochodzi do odbudowania zdolności zrozumienia siebie samego. Jeśli psychoterapia jest prowadzona przez terapeutów umiejętnie, pozwala pacjentowi nabrać wiary w siebie i swoje możliwości.

Trening umiejętności. Wiara w samego siebie jest człowiekowi niezbędna do rozwoju, lecz nie zastąpi innych niezbędnych umiejętności życiowych. Pacjenci często mają trudność w nawiązywaniu kontaktu z rówieśnikami, w przeprowadzeniu rozmowy z przełożonym, w poproszeniu dziewczyny do tańca, a nawet z prostymi czynnościami domowymi w rodzaju przyrządzenia posiłku. Niekiedy te braki są wręcz dodatkową przyczyną, dla której wycofują się oni z bycia wśród ludzi. Stąd w procesie leczenia podejmowane są próby uczenia zaradności życiowej. Bywa to określane jako trening umiejętności społecznych, a samo uczenie przypomina ćwiczenia i próby. Zajęcia tego typu mogą przybierać różną formę, stosowane są w okresie, kiedy pacjent nie ma ostrych objawów chorobowych i może świadomie uczestniczyć w procesie terapii. Zadania takie wymagają cierpliwości i wytrwałości ze strony pacjentów, dlatego duże znaczenie dla powodzenia treningu ma sama atmosfera, w jakiej przebiegają zajęcia.

Terapia poprzez środowisko. Już wiele lat temu zauważono, że w procesie leczenia psychiatrycznego znaczący udział mogą mieć sami pacjenci. Pomagając sobie nawzajem, organizując wspólnie czas i przejmując niektóre z zadań personelu oddziału psychiatrycznego, nie tylko zapobiegają powstaniu apatii i bierności na oddziale, ale i przyspieszają samo leczenie. Podejście zakładające wzajemny terapeutyczny wpływ pacjentów na siebie realizowane jest w ramach tzw. społeczności terapeutycznej. Ten styl pracy jest obecnie dość powszechnie realizowany na oddziałach psychiatrycznych i ma szczególne znaczenie na oddziałach leczenia psychoz. W okresie, kiedy pacjent nie ma już ostrych objawów chorobowych, wysiłek osób leczących skierowuje się ku zapobieganiu nawrotowi. Temu celowi w okresie leczenia ambulatoryjnego służyć ma m.in. posiadanie przez pacjenta własnego, życzliwego mu środowiska. Przebywanie wśród przyjaznych rówieśników jest na tyle istotne i warunkujące utrzymanie remisji objawów, że przy ośrodkach psychiatrycznych powstają kluby byłych pacjentów, grupy zainteresowań czy samopomocy. W tego typu środowisku rola profesjonalnych terapeutów pozostaje drugoplanowa; podstawą rozwoju form klubowych jest aktywność samych pacjentów.

Zajęcia kreatywne (twórcze). Jest banalną prawdą, że ludzie na ogół nie wykorzystują wszystkich swoich możliwości. Stwierdzenie to jest szczególnie trafne w odniesieniu do pacjentów, którzy z racji swojej niepewności i zaniżonego wyobrażenia o sobie mają tendencję do wycofywania się. Trudne są zwłaszcza te doświadczenia, które wiążą się z ujawnianiem siebie, wyrażaniem siebie samego i swoich przeżyć poprzez twórczość. Stąd zajęcia, które temu służą, są nie tylko doświadczaniem własnych nie spodziewanych możliwości, ale i okazją do odblokowania zdolności w różnych dziedzinach. Jest to przy tym przeżycie wzmacniające (,,Potrafię więcej, niż się spodziewałem”) oraz - jeśli się to dzieje w miłej atmosferze - okazja do prostej przyjemności bycia w grupie i bawienia się. Do zajęć zwanych kreatywnymi (twórczymi) należą: choreoterapia, zajęcia plastyczne, zajęcia teatralne. Wspólną cechą tych zajęć jest stopniowanie trudności zadań: od prostych elementów rysunku, gestu czy kroku tanecznego aż do stworzenia okazji do wyrażenia siebie samego poprzez bardziej skomplikowany utwór. Zajęcia te zmuszają każdego uczestnika do pokazania siebie wobec innych, przełamania oporu i zahartowania się na oceny innych. Możliwe jest to wtedy, kiedy wszyscy czują się swobodnie. Klimat żartu i zabawy sprawia, że to, co w innych warunkach wyzwoliłoby napięcie i chęć wycofania się, tu owocuje odblokowaniem własnych możliwości twórczych.

Rola rodziny w terapii pacjenta

W psychiatrii wciąż trwają poszukiwania, jak lepiej i skuteczniej można by pomóc choremu. W latach osiemdziesiątych XX wieku stało się oczywiste, że bardzo wiele zależy od samej rodziny pacjenta. Rodzina może leczenie utrudniać, a nawet uniemożliwiać. A może być tak, że rodzina, świadomie pomagając, w stopniu zasadniczym wpływa na sukces terapii. O roli rodziny w procesie leczenia świadczy fakt, że pacjenci z rodzin, które przeszły szkolenie dotyczące sposobów postępowania z bliskimi, są mniej narażeni na nawrót choroby.Na czym polega to zjawisko? Otóż dowiedziono, że ryzyko nawrotu choroby u pacjenta jest znaczne wtedy, gdy w jego środowisku rodzinnym panuje wysoki poziom napięcia emocjonalnego adresowanego do niego. To napięcie emocjonalne może być dwojakiego rodzaju: albo jest to nadmierne krytykowanie i nieakceptowanie pacjenta, albo też jest to nadmierne wyręczanie go i osaczanie uczuciami. A więc nie jest dobrze, gdy bliscy są „zbyt daleko” i nie jest dobrze, gdy są „zbyt blisko” pacjenta. Innymi słowy - nie jest korzystna nadmierna intensywność uczuć (czy to tych ,,pozytywnych” czy ,,negatywnych”). Pomoc rodzinie pacjenta może polegać więc na szukaniu sposobu, jak „być w sam raz”: ani zbyt krytycznym, ani zbyt opiekuńczym. Dla rodzica czy współmałżonka nie jest to zadanie proste. Dlatego nie wystarczy hasło. Rodziny muszą uczyć się rozumienia i sposobów porozumiewania się z chorym członkiem rodziny. By to było możliwe, muszą się zdobyć na odwagę popatrzenia na siebie i na własne, nieraz pełne napięcia, emocje. Mając rozeznanie we własnych emocjach, członkowie rodzin stają się spokojniejsi i rozsądni w kontakcie z bliskimi. Rezygnując z nadmiernego krytycyzmu i nadmiernej uczuciowej troski stają się współ-terapeutami. Metody i formy oddziaływania wobec rodzin pacjentów i włączanie ich w proces terapii bywają różne: mogą to być spotkania rodziny z psychiatrą prowadzącym, mogą to być spotkania grupowe kilku rodzin. Niekiedy spotkania terapeutów z rodzinami odbywają się w domu pacjenta. Jakkolwiek różne formy współpracy między rodziną pacjenta a jego terapeutą nie są jeszcze w polskiej psychiatrii dostatecznie rozpowszechnione, można mieć uzasadnioną nadzieję na stopniowy postęp w tym zakresie.

7. Podsumowanie

l. Psychozy - określane jako schizofrenia, zaburzenia schizotypowe, zespoły z pogranicza - są zaburzeniami psychicznymi, występującymi u około 1% całej populacji. Chorują na nie głównie ludzie młodzi, w wieku 18- 35 lat.

2. Objawy psychozy są bardzo różnorodne. Do najważniejszych i najczęściej występujących należą: skłonność do zamykania się w sobie i wycofywania z kontaktów z ludźmi, fałszywe przekonania pochodzenia chorobowego (urojenia) oraz fałszywe spostrzeżenia pochodzenia chorobowego (omamy, czyli halucynacje).

3. Objaw wycofywania się i unikania kontaktów z ludźmi jest trudny do zwalczenia, wymaga to cierpliwości i czasu. Błędem jest traktowanie go jako wyrazu lenistwa czy złej woli pacjenta.

4. Dzięki leczeniu psychiatrycznemu w znacznej większości przypadków dochodzi do trwałego ustąpienia objawów lub ustąpienia objawów z okresowymi nawrotami.

5. Przyczyna choroby tkwi prawdopodobnie w genetycznie uwarunkowanej nadmiernej wrażliwości na stres, a podłożem objawów jest zaburzenie biochemii mózgu. Trudne wydarzenia życiowe lub napięcia wewnętrzne mogą być czynnikami bezpośrednio wyzwalającymi powstanie objawów.

6. Leczenie powinno odbywać się z zastosowaniem wielu sposobów: główną metodą jest systematyczna farmakoterapia, czyli podawanie leków. Psychoterapia stanowi jej niezbędne uzupełnienie. Pomaga odzyskać wiarę w siebie, nabrać dystansu do objawów, a w szczególności lepiej radzić sobie w kontaktach z ludźmi i w trudnych sytuacjach życiowych.

7. Czynniki, które zmniejszają ryzyko nawrotu, to:

a) regularny kontakt z psychiatrą i zażywanie leków;

b) dobra atmosfera w rodzinie i mądry stosunek bliskich do pacjenta;

c) utrzymywanie przez pacjenta kontaktów towarzyskich także z osobami spoza rodziny.

8. Jeśli pacjent po wypisie z oddziału nie zażywa leków, ryzyko nawrotu w okresie roku po wypisie sięga 70%. Jest ono ponad dwukrotnie niższe w razie stosowania regularnej farmakoterapii, a zmniejsza się jeszcze bardziej, jeśli w leczeniu współuczestniczy rodzina.

9. Trudnym, ale niezwykle ważnym zadaniem rodziny jest:

a) unikanie w stosunku do pacjenta nadmiernej krytyki;

b) unikanie wobec pacjenta nadmiernej opiekuńczości i osaczania go uczuciami;

c) zachowanie spokojnej życzliwości i pomaganie pacjentowi w odzyskaniu umiejętności życia społecznego oraz wspieranie jego prób skutecznego radzenia sobie ze stresami.